ON
Pamięci Konrada Turuli
3 czerwca 2008 r. odszedł od nas Konrad Turula. Fascynujący poeta, człowiek wyjątkowy, niecodzienny w głębokim tego słowa znaczeniu. Miał 31 lat.
Pozostawił nam po sobie wiele wspaniałych wierszy. Jego twórczość fascynowała i inspirowała wielu z nas, była czymś absolutnie szczególnym. Niektórych drażniła i prowokowała, ale nigdy nie pozostawała obojętna. Niektórzy go nie rozumieli, bo nie mieścił się w przyjętych standardach, wykraczał poza schematy. Tak w życiu jak w poezji.
Konrad był znany i pamiętany nie tylko z uwagi na swoje wiersze…był osobowością, która sama w sobie głęboko zaznaczała się w pamięci ludzi, pozostawiała niezatarty ślad. Kto znał go osobiście wie o czym mówię…Totalny indywidualista, buntownik, poszukiwacz, w którego doświadczeniach przelatują jak błyskawice rozmaite wcielenia: nastoletniego satanisty, muzyka, skinheada bijącego się w walkach ulicznych, neopoganina, adepta buddyzmu, którego przesłanie później odkrył i z którym związany pozostał do końca, aż wreszcie – natchnionego mistyka, „wojownika miłości”.
W swoim niespokojnym i gąrączkowym poszukiwaniu Boga bliskie było Mu pojmowanie Go no sposób sufistyczny i katolicki. Jednocześnie inkarnacją Boga była dla Niego francuska piosenkarka pop Alizee Jacotey, jego ukochana i muza.
Za każdą z tych inkarnacji kryła się jednak nieodmiennie ogromna wrażliwość, która czyniła go tym, kim zawsze będzie dla nas – niezwykłym poetą.
Pomimo różnych udręk i cierpień, które targały Jego duszą, Konrad był człowiekiem o wielkim poczuciu humoru, którego śmiech dochodził do nieba i powodował śmiech u innych. Miał duży dystans do siebie i bynajmniej nie był ponurakiem.
Ścieżka życiowa i poetycka Konrada była gwałtowna, naznaczona ogniem pasji i bólu. Biegł przez całą drogę. Czasem pojawiali się na niej ludzie ale najczęściej była to droga samotna. Zresztą, mało kto potrafił za nim nadążyć. Tak samo jak nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie jak potężne emocje, namiętności i cierpienie miotały jego umysłem. Tych wszystkich uczuć, które znajdowały swój wyraz w jego niezwykłej poezji. Także tych uczuć, które znalazły swoje dramatyczne i ostateczne świadectwo w samobójczym skoku z okna swojego mieszkania…
Dorobek poetycki Konrada Turuli obejmuje ponad sto wierszy, z których większość opublikował na portalu poetyckim www.poema.pl pod pseudonimem Obscenus Aryanhorde oraz część na portalu www.poezjapolska.pl Niektóre nich były w przeszłości drukowane w periodykach poetyckich m.in. w Lampie i Iskrze Bożej, Poezji Dzisiaj oraz w Protokole Kulturalnym.
Konrad był wyjątkowym poetą. Przede wszystkim uważał się jednak za wojownika. Był nim także w chorobie, z którą się zmagał. Miał wielkie serce do walki i do miłości. Nawiązując do fragmentu, jednego z jego wierszy możemy napisać, że naprawdę wyprzedził tych, nawet tych którzy biegną jak najprędzej. I teraz krzyczy do nas z wysoka – swoimi wierszami.
Mamy nadzieje, że niedługo uda nam się wydać te wiersze drukiem w postaci pośmiertnego tomiku. Będzie to hołd dla Konrada ale także dla jego poezji, która zasługuje, na to być pamiętana. Poniżej zamieszczamy trzy niedrukowane jeszcze nigdzie wcześniej wiersze Konrada: „On”, „Jak nisko”, oraz „Wiersz napisany zepsutym długopisem”.
Andrzej Chłapowski, Sławomir Biernacki
Tekst opublikowany w:
Protokół Kulturalny 31 (2009)